Mikołaj miał niespełna 4 lata, kiedy zapadł w śpiączkę. 9 lutego 2021 r. w przedszkolu zakrztusił się winogronem i doszło u niego do zatrzymania akcji serca.
Jest wtorek, 9 lutego 2021 r. Jeszcze wtedy 3-letni Mikołaj wstaje i bez narzekania szykuje się do przedszkola. Nikt nie wiedział, że to ostatni poranek chłopca w domu na bardzo długi czas.
- Kiedy dobiegłam do przedszkola, zobaczyłam, że mój syn umiera. Karetka dotarła na miejsce po siedmiu minutach, ale dopiero po około 20 udało się udrożnić górne drogi oddechowe. Reanimacja trwała długo - opowiada mama Mikołaja.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.