aktualności
Jarosław Kaczyński w następnej kadencji, która rozpocznie się w 2023 roku, planuje zostać posłem, natomiast w 2027 roku lider Prawa i Sprawiedliwości chciałby wystartować do Senatu z Elbląga.
Im bardziej przekop Mierzei Wiślanej nabiera kształtów i drenuje budżet państwa, tym częściej politycy PiS prześcigają się w udowadnianiu, że marzenie prezesa Kaczyńskiego będzie straszakiem na Rosję.
Przekop Mierzei Wiślanej - marzenie Jarosława Kaczyńskiego i flagowy projekt PiS - zbliża się do finiszu. Data otwarcia - 17 września - celowo nawiązuje do rocznicy radzieckiej agresji na Polskę. "Chcemy, aby dzień otwarcia kanału kojarzył się nie tylko ze zdradzieckim atakiem Rosji na Polskę, ale także przyniósł nadzieję w postaci nowej drogi i zerwania z podległością wobec Moskwy" - tłumaczył rządowej TVP wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk.
Przekop Mierzei Wiślanej - wbrew temu, co twierdzi dzisiaj PiS - powstawał z myślą o Elblągu, a nie potencjalnej wojnie z Rosją. Argument o bezpieczeństwie pojawił się dopiero wtedy, kiedy inwestycja okazała się dwukrotnie droższa, niż rząd obiecywał. To jednak nie znaczy, że przekop nie ma potencjału militarnego.
- Jarosław Kaczyński popisał się kompletną niekompetencją. Nie narzuca się swoich poglądów takiemu ugrupowaniu jak NATO, tylko mówi się o tym, co jest uzgodnione z NATO - mówi senator Jerzy Wcisła o wypowiedzi wicepremiera Kaczyńskiego nt. misji pokojowej w Ukrainie.
Podczas wizyty w Elblągu przed wyborami parlamentarnymi w 2019 r. Jarosław Kaczyński ogłosił hasło programowe "100 obwodnic". Choć obiecywał, że dotyczy ono również Elbląga, miasto zostało wtedy pominięte po raz pierwszy.
Przekop Mierzei Wiślanej to marzenie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, które realizowane jest przez rząd bez względu na protesty ekologów i wątpliwości prawne (od początku 2019 r. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Olsztynie nie rozpatrzyła odwołania pomorskiego marszałka od decyzji środowiskowej). Przeszkodą nie są również koszty, które drastycznie wzrosły w ciągu kilku miesięcy - do 2 mld zł. Tak powstaje przekop Mierzei Wiślanej, obejrzyjcie zdjęcia z lotu ptaka.
- Widać, że Polacy są wielcy - cieszą się fani codziennych wideorelacji z budowy kanału przez Mierzeję Wiślaną. Zachwyt możliwościami techniki i postępem prac przy przekopie jest tak duży, że już nikt nie pyta o to, po co właściwie kopiemy.
16 października 2021 r. miną trzy lata odkąd Jarosław Kaczyński na plaży w Skowronkach wbił słupek geodezyjny i zainaugurował przekop Mierzei Wiślanej. - Klamka zapadła. Zdobycie dokumentów to kwestia kilku tygodni - zapowiadał prezes PiS przed wbiciem łopaty. Kaczyński nie rzucał słów na wiatr. W grudniu 2018 r. - ignorując protesty lokalnej społeczności i władz Pomorza - rząd zdobył wszystkie pozwolenia, zaś w lutym wystartowała wielka wycinka. Szacowany koszt przekopu Mierzei Wiślanej wynosił wówczas 880 mln zł, ale w ciągu trzech lat kwota zdążyła urosnąć do prawie 2 mld zł. W międzyczasie rząd zrezygnował z wydobycia bursztynu, co początkowo miało zwrócić koszty przekopu. Okazało się jednak, że złoża są warte... 1,4 mln zł.
Zgodnie z partyjną propagandą PiS przekop Mierzei Wiślanej to cios zadany Rosji. Prawda jest jednak taka, że na budowie kanału Rosjanie zarobią krocie.
- Mieszkańcy czują, że w Elblągu panuje marazm. Mają prawo do irytacji. Dlatego przekop Mierzei Wiślanej przyjmują z otwartymi ramionami - słyszę od senatora Koalicji Obywatelskiej.
Przekop Mierzei Wiślanej. We wtorek Budimex podpisze kontrakt warty pół miliarda złotych na drugi etap przedsięwzięcia, które połączy Elbląg z Morzem Bałtyckim.
Copyright © Agora SA