Były minister gospodarki morskiej miał zataić przed rządem PiS informacje o wzroście kosztów przekopu z planowanych 880 mln do 2 mld zł. Prokuratura przedłuża śledztwo.
Kwestia pogłębienia ostatnich 900 m toru wodnego wciąż pozostaje nierozwiązana. - To jest niepoważne - twierdzi prezydent Elbląga Witold Wróblewski, odnosząc się do wypowiedzi wiceministra Marka Gróbarczyka, który miał zadeklarować, że zadania podejmie się rząd, a niedługo po tym stwierdzić, że nastąpiła nadinterpretacja jego słów.
Rząd wcale nie zamierza pogłębić ostatniego, 900-metrowego odcinka rzeki Elbląg. - To była nadinterpretacja moich słów - powiedział wiceszef Ministerstwa Infrastruktury. I przyznał, że "takiej decyzji nie może być".
Prezydent Elbląga odpowiedział na informację o sprzedaży elbląskiego portu niemieckiemu inwestorowi: "Ani ja, ani samorząd nie mamy zamiaru zbycia udziałów w elbląskim porcie".
- W tym roku zakończy się budowa nowej drogi wodnej łączącej Elbląg i Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską - powiedział wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk. Dodał, że utrzymanie kanału przez Mierzeję Wiślaną do końca ub. roku kosztowało ponad 900 tys. zł.
Od zapowiedzi całkowitego sfinansowania budowy kanału przez Mierzeję Wiślaną z wydobycia bursztynu doszliśmy do kwoty 2,12 mld zł. Rząd planuje zwiększyć wydatki na przekop o kolejne 143 mln zł.
Rząd chce, by ostatni, 900-metrowy odcinek drogi wodnej od kanału przez Mierzeję Wiślaną do elbląskiego portu dokończył samorząd. Stawia też warunek: damy 100 mln zł na rozwój portu, w zamian za większościowe udziały w zarządzie spółki. - Za te 100 mln zł zostaną ukończone inwestycje, które rząd i tak dokończyć musi - odpowiada Arkadiusz Zgliński, dyrektor portu.
Otwarcie kanału przez Mierzeję Wiślaną jest zapowiedziane na 17 września. Urząd Morski w Gdyni informuje o postępach trwającego właśnie drugiego etapu budowy drogi wodnej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską.
Wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk poinformował, że prowadzone są wstępne analizy powstania nowego terminala, który byłby uzupełnieniem kanału przez Mierzeję Wiślaną. Nowy terminal mieściłby się w okolicy Tolkmicka i pełniłby rolę terminala masowego.
Wykonawca przekopu Mierzei Wiślanej poinformował, że śluza kanału żeglugowego jest już napełniona wodą do poziomu docelowego. Obecnie przeprowadzane są testy, które pozwolą statkom swobodnie przepływać przez kanał. Pierwsza jednostka właśnie przetarła szlak.
Minister Marek Gróbarczyk, pełnomocnik rządu ds. inwestycji w gospodarce morskiej i wodnej, organizuje spotkanie dotyczące Zalewu Wiślanego i perspektywy rozwoju regionu. Spotkanie ma się odbyć 20 października br. Niestety nie został na nie zaproszony żaden przedstawiciel Samorządu Województwa Pomorskiego.
Po tym, jak upadły argumenty o opłacalności ekonomicznej i znaczącym wpływie na obronność kraju, minister Gróbaczyk sugeruje, że wątpliwości wobec sensu przekopu Mierzei Wiślanej mają ci, którzy chcą zależności od Rosji. "Jak widać, dla pewnych środowisk bezpieczeństwo i niezależność od naszego wschodniego sąsiada pozostaje nadal w sferze marzeń! Na szczęście czasy się zmieniły" - napisał minister.
Rząd PiS buduje kanał przez Mierzeję Wiślaną za prawie dwa miliardy złotych, ale nie kwapi się, żeby zainwestować ok. 190 mln zł w infrastrukturę portu w Elblągu, żeby mógł on na przekopie skorzystać. Zrzuca te inwestycje na władze samorządowe, których na to nie stać.
- Łamanie prawa unijnego grozi wysokimi karami finansowymi, a w rezultacie wstrzymaniem budowy kanału przez Mierzeję Wiślaną - ostrzega Jerzy Wcisła, senator KO z Elbląga.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.