Policja ustala miejsce pobytu mężczyzny, który agresywnie potraktował swojego psa po tym, jak zwierzę wpadło pod samochód. "Złapał psa i rzucił nim o chodnik" - relacjonują świadkowie.
"Duchota, gnój, warunki i smród nie do opisania" - relacjonują sobotnią interwencję pracownicy Ośrodka Okresowej Rehabilitacji Zwierząt Jelonki. Na miejscu czekało na nich 80 zagłodzonych kóz, część w stanie agonalnym, oprócz tego kilkadziesiąt indyków i perliczek.
24-letni mężczyzna zapiął psa na smyczy przewieszonej w futrynie, podduszał go i kopał. Nagranie trafiło do malborskiej policji, która zatrzymała oprawcę. Grozi mu do trzech lat więzienia.
Zatrzymano 63-letniego mężczyznę, który ze szczególnym okrucieństwem znęcał się nad miniaturowym królikiem. Topił zwierzę w wiadrze i wyrzucił je z pierwszego piętra budynku.
- Podeszłyśmy bliżej, zobaczyłyśmy na jednej gałęzi krew i że ta gałąź przechodzi przez ciało psa na wylot - opowiada Barbara Zarudzka, kierowniczka pasłęckiego schroniska.
OTOZ Animals Inspektorat w Braniewie podsumował rok 2021. Przeprowadzono 184 interwencje, w trakcie jednej z nich odebrano psa, złożono osiem zawiadomień o popełnionych przestępstwach.
62-latka udało się zatrzymać dzięki czujności świadków, którzy zawiadomili policję.
W Komendzie Miejskiej Policji w Elblągu złożono zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez osobę, która zakopała żywcem swojego psa. "Będziemy walczyć o najwyższy wymiar kary" - informuje OTOZ Animals Schronisko w Elblągu.
Mieszkaniec Elbląga zauważył jak ktoś wrzuca obciążony cegłówką worek do rzeki. Kiedy ruszył na pomoc, anonimowy mężczyzna wsiadł do samochodu i odjechał z piskiem opon.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.