16 października 2021 r. miną trzy lata odkąd Jarosław Kaczyński na plaży w Skowronkach wbił słupek geodezyjny i zainaugurował przekop Mierzei Wiślanej. - Klamka zapadła. Zdobycie dokumentów to kwestia kilku tygodni - zapowiadał prezes PiS przed wbiciem łopaty. Kaczyński nie rzucał słów na wiatr. W grudniu 2018 r. - ignorując protesty lokalnej społeczności i władz Pomorza - rząd zdobył wszystkie pozwolenia, zaś w lutym wystartowała wielka wycinka. Szacowany koszt przekopu Mierzei Wiślanej wynosił wówczas 880 mln zł, ale w ciągu trzech lat kwota zdążyła urosnąć do prawie 2 mld zł. W międzyczasie rząd zrezygnował z wydobycia bursztynu, co początkowo miało zwrócić koszty przekopu. Okazało się jednak, że złoża są warte... 1,4 mln zł.
Wszystkie komentarze
Pamiętając, że to wyspa szlamu wydobytego z dna przy (ciągłym) pogłębianiu toru wodnego.
Może są jakieś słodkowodne...