- Jakoś damy radę - zapewnia autor strategii rozwoju portu morskiego w Elblągu, prof. Krzysztof Luks. Miasto musi wyłożyć miliony na inwestycje w porcie, bo PiS nie chce dać pieniędzy.
Rząd PiS buduje kanał przez Mierzeję Wiślaną za prawie dwa miliardy złotych, ale nie kwapi się, żeby zainwestować ok. 190 mln zł w infrastrukturę portu w Elblągu, żeby mógł on na przekopie skorzystać. Zrzuca te inwestycje na władze samorządowe, których na to nie stać.
Zaledwie 17 kilogramów bursztynu wydobyto w miejscu, w którym odbywa się przekop Mierzei Wiślanej. Wcześniej politycy PiS twierdzili, że bursztynu jest tam tyle, że wystarczy na pokrycie kosztów budowy kanału. A te wyniosą ok. 2 mld zł.
Nie będzie wydobycia bursztynu z miejsca, w którym odbywa się przekop Mierzei Wiślanej, bo jest to ekonomicznie nieopłacalne. Oznacza to koniec marzeń polityków PiS o samofinansującej się inwestycji.
- Łamanie prawa unijnego grozi wysokimi karami finansowymi, a w rezultacie wstrzymaniem budowy kanału przez Mierzeję Wiślaną - ostrzega Jerzy Wcisła, senator KO z Elbląga.
- Wielu senatorów nie chce ujawniać, jakie propozycje dostali, bo proszono ich, żeby tego nie robili, ale ja wiem, jakie to były propozycje, widziałem SMS-y od ważnych polityków PiS - mówi senator PO z Elbląga Jerzy Wcisła.
Budowa kanału przez Mierzeję Wiślaną ruszy już niebawem. W piątek w Elblągu uroczyście podpisano umowę z wykonawcą przekopu. Politycy PiS gratulowali sobie doprowadzenia do realizacji inwestycji, która w ich przekonaniu uniezależni Polskę od Rosji w żegludze po Zalewie Wiślanym. Na przekopie skorzystają jednak rosyjskie firmy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.