Mężczyzna zasłabł podczas gry w siatkówkę. Jak przyznają ratownicy, dojazd do niego bardzo utrudnił im tłum niesubordynowanych plażowiczów. - Ludzie mieli problem nawet, żeby na widok naszego nadjeżdżającego pojazdu przesunąć nogi - opowiada Grzegorz Pegza z Ochotniczej Straży Pożarnej w Jantarze.
Prokuratura będzie badać okoliczności śmierci 32-latka, który w środę w Jantarze brał udział w tworzeniu łańcucha życia. Postępowanie jest prowadzone pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci.
We wtorek w Jantarze utopił się plażowicz, a drugi - który uczestniczył w tzw. łańcuchu życia - po wyciągnięciu z wody zmarł w czwartek w szpitalu. Przyczyną tragedii była fala przybojowa.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.