Starostwo powiatowe w Elblągu nie chce przyjąć do swojego majątku mostu obrotowego w Nowakowie. Powodem jest jego awaryjność.
W trzy miesiące most znajdujący się w centrum elbląskiej Starówki ma zmienić swoje oblicze. Do tej pory zdobiły go dziury, pachołki i taśma, odgradzająca te części nawierzchni, które były w najgorszym stanie.
Czerwono-białe pachołki połączone taśmą zdobią go już od roku. Ich zadaniem jest uniemożliwienie poruszania się po częściach bocznych mostu Wysokiego, które wołają o pomstę do nieba. Wkrótce może się to zmienić - w przetargu na remont wzięła udział tylko jedna firma, której oferta mieści się w założeniach urzędników.
Czerwono-białe pachołki i taśmy znajdujące się na moście Wysokim mają uniemożliwić poruszanie się po znajdujących się w najgorszym stanie bocznych częściach nawierzchni z kostki dębowej. Dziury były już zasypywane piaskiem, a w wakacje urosły w nich... grzyby.
W kwietniu przeprowadzono próby obciążeniowe mostu obrotowego w Nowakowie i testowy obrót całej konstrukcji, która ma usprawnić żeglugę na drodze wodnej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską.
Już pół roku temu na moście Wysokim nad rzeką Elbląg pojawiły się pachołki i taśmy, mające uniemożliwić poruszanie się po znajdujących się w najgorszym stanie bocznych częściach nawierzchni z kostki dębowej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.