"Za chwilę kończę 75 lat. Z żoną przeżyłem lat 50. Byliśmy święcie przekonani, że skoro przez całe życie płaciliśmy podatki i braliśmy czynny udział w życiu społecznym, to na stare lata będziemy mogli zadecydować chociażby o miejscu i sposobie pochówku" - pisze nasz Czytelnik, pan Adam Golik.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.