- Przy dworcu w Elblągu nie ma żadnej wiaty, zadaszonego miejsca, gdzie można zostawić rower - narzeka Grzegorz. - Nie chodzi o stojak, bo ich jest w Elblągu sporo, ale zadaszone miejsce, w którym można zostawić rower na kilka godzin i wsiąść do pociągu albo miejskiego autobusu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.